poniedziałek, 2 czerwca 2014

                                        Rodział 9 


* OCZAMI HARREGO 

Zauważyłem Zayna i Jamesa , kiedy wchodziłem do pokoju.James walczył aby nie stracić siły , był związany w kostkach i nadgarstkach. Powiedziałem Zaynowi i Nialowi że jak będę potrzebował pomocy do zadzwonię. Stałem koło drzwi , on tylko rzucił mi spojrzenie bez emocji , ale wiedziałem że się bał  , nawet mógł bym go zabić , bo ja naprawdę nie jestem dziś w nastroju.

 - Słuchaj naprawdę jestem w gównianym nastroju , więc zadam ci pytanie tylko raz , a jeśli nie odpowiesz lub skłamiesz , wymuszę to z ciebie Powiedziałem przez zaciśnięte zęby. - Gdzie do cholery ona jest !  zażądałem.
- Ona nie żyje Kłamał.Chwyciłem go za szyje
- Czy ja ci kurwa nie powiedziałem że masz nie kłamać Krzyknełem. Skinął głową szybko  , prosząc o powietrze. Wyjąłem pistolet i wycelowałem w niego. - Teraz zamiar mam tego użyć.
- Westchnął  , Nie wiem gdzie ona jest  , Przysięgam Powiedział.
- Myślisz  że jestem idiotą ! Strzeliłem w jego nogę.
- Mruknął i przygryzł wargę z bólu  - Nie wiem gdzie ona jest , do cholery Krzyczał na mnie.
- Następnie gdzie jest Travis Znowu zażądałem..
- Zacisnął mocno powieki - Nie wiem gdzie to jest , ale wiem jak tam się dostać Powiedział wszystko.
- Teraz twój zamiar to pokazac mi , gdzie to jest Powiedziałem.
- Tak ?! Zayn powiedział wstając , gdy mnie zobaczył ,
- Wez go do samochodu , pokaże gdzie jest Travis a i owinćię mu nogę , Nie chce mięć jego cholernej krwi w moim samochodzie Warknęłęm.
- Ja mu owinę nogę Naill poszedł do Jamesa.

* OCZAMI VICTORI 

Byłam tak znudzona , zbudziłam się na podłodze  , i ciągle tak leże i wpatruje się w sufit , i myślałam co bym mogła zrobić. Przepuszczam że mogę zrobić trochę kłopotów.Wstałam z podłogi i otworzyłam drzwi , przeszłam przez korytarz , weszłam po schodach  ,  rozejrzałam się , nikogo nie było dziwne , weszłam do pokoju. Uśmiechnęłam się do siebie , jest tu okno , otworzyłam szafę i szukałam butów   , zauważyłam tylko conversy , które były bardzo duże  , ale musiałam jakoś uciec, ubrałam buty i związałam bardzo mocno.
Szłam po parapecie , i patrzyłam w dół. Wzięłam ogromny wdech i odepchnęłam się od okna.  Wylądowałam na ziemi z hukiem na kolana i dłonie.Uśmiechnęłam się , łatwo było uciec zobaczyłam że jestem w ogrodzie , muszę przeskoczyć przez płot , próbowałam , i próbowałam wkurzyłam się mam krótkie nogi , rozejrzałam się szukając czegoś co by mi pomogło  nic , kwiaty , trawa i fontanny.
Poszłam do drzwi ogrodzenia  , wiedziałam że alarm się włączy  , liczyłam 1 , 2 , 3 i uderzyłam w drzwi całą siłą .Otworzyły się i głośny alarm rozbrzmiał szybko wybiegłam na chodnik.Biegłam i biegłam zobaczyłam czarnego Rang Rovera . Samochód gwałtownie się zatrzymał  i z samochodu wyskoczył Harry kulejąc biegł w moim kierunku. - Aniołku ! krzyknął  - Padnij !! Krzyczał , byłam zdezorientowana  , ale usłyszałam pistolet strzał.Szybko upadłam na chodnik. Harry też wyjął pistolet i zaczął strzelać. Czułam jak by ktoś mnie dotykał - Tori , uspokój się to ja Zayn z Bradford powiedział mi do ucha. Zaprowadził mnie do samochodu , zamknął drzwi. Naill uśmiechnął się.Zauważyłam Jamesa na tylnym siedzeniu.Zamknął oczy z bólu , jakby czuł się zle - Wszystko w porządku ?  zapytałam się.Jego oczy otworzyły się zaskoczony był że tu jestem. - Dobrze znowu zamknął oczy. Wkrótce Harry, Niall i Zayn wrócilili  do samochodu.
 -  Nie zabiliście nikogo zapytałam
- Uciekli powiedział Niall
 Harry wszedł do domu około 30 minut później. Niall i Zayn poszli z Jamesem do magazynu.Harry objął mnie w tali.
-  Tęskniłem za tobą Powiedział do mojej szyi.
-  Nie było mnie tylko  jeden dzień, nie jestem ranna , Uśmiechnęłam się.
- Spojrzał mi  w oczy - Tęskniłaś za mną ? zapytał.
- Oczywiście że tak ! Powiedziałam pośpiesznie.
-  Dobrze, powiedział, zanim zaczął całować moją szyję, Uśmiechnęłam się
- Jak się ma noga ? Zapytałam.
-  Wzruszył ramionami Jest w porządku Powiedział.

OCZAMI TRAVISA 

Uderzyłem w ściane z frustracji 

- Wiedziałem , że powinienem związac ją Krzyknęłem.Dave wzruszył ramionami
- Dlaczego, do cholery, to ma znaczenie? Nawet nie chcesz być liderem. To jest takie głupie, że marnujesz swoje życie na coś, czego nawet nie chcesz zrobić. Dave powiedział.Pokręciłem głową
- Mój tata chciał, żebym to zrobił i to, zrobie, powiedziałem potem zacząłem przerzucać kanały ponownie.
Przewróciłem oczami.Nikt tego nie zrozumie , chcę aby mój tata był szczęśliwy , wiem że go nie zobaczę ale czuje to w sercu.Wiem że to co zrobie jest złe , ale to jest jedyny sposób.Niechce zabijać Harrego ale , wiem że w ten sposób mój ojciec bedzie szczęśliwy.


JUUUUŻ JEST ♥ MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBA ; * PRZEPRASZAM ZA JAKIE KOLWIEK BŁEDY < 333  ♥



piątek, 23 maja 2014

                                   RODZIAŁ 8 

* OCZAMI VICTORI 
Travis 

Co do cholery ? Myślałam.Nie mogłam wstać , chyba myślałam głośno bo to pokoju wszedł tylko Travis.Skupiłam na nim wzrok miał kilka cięć i siniaków od wczoraj , ale nic nie poważnego.Zauważyłam po raz pierwszy że był atrakcyjny. Ale nie był lepszy od Harrego , ale oczywiście zdał sobie sprawę , że go sprawdzam.Przewróciłam oczami.
- Czego do cholery chcesz odemnie ? zapytałam w zirytowany sposób.
Westchnął - Wygląda na to że nadszedł czas histori. Chwycił pobliski stołek i usiadł w pozycji krzyżowej.
- Ok nie będzie histori 2 części , bo ja ci powiem 1 czesc , a jak Harry cię wydostanie z stąd to ci opowie 2 Powiedział i skinął głową.
- Więc , była to rodzina , Matka , Ojciec  , syn i córeczka w drodze Zaczął. - Ojciec był przywódcą dużego gangu ,   była jeszcze jedna rodzina podobna , tylko matka nie była w ciąży w tej rodzinie.Ojciec w tej rodzinie był liderem drugiego gangu w Wielkiej Brytanii Powiedział , słucham bardzo zaciekawiona.Pierwsza rodzina to A a druga to B żeby się nie myliło Powiedział.
- Ojciec z rodziny B był zazdrosny o ojca w rodzinie A , nie tylko ze względu na bandę , ale z powodu jego żony.Pragnął jej ale oczywiście ale ona miała męża.Ojciec B kilka razy próbował zabić ojca z rodziny A , ale nie udawało mu się.Zatrzymał się - Masz jakieś pytania zapytał , i skinął głową. - Um , jak oni się znają ? zapytałam.Travis uśmiechnął się.
-  To jest bardzo dobre pytanie powiedział. Zatrzymał się na chwile dla efektu - Oni byli braćmi , Powiedział , moje oczy się rozszerzyły , to jest bardzo ciekawa historia , ale niewiem dalej co ma wspólnego z Harrym.
- Jak już mówiłem , Ojciec i matka z rodziny A udwali najszczęśliwszą rodzinę  , Ale syn wiedział tylko prawde Powiedział -  Kto ich syn pytasz ? , Cóż oczywiście ich syn Harry Mówił.
- Ich syn odwrócił się w wieku 15 lat , nikt nie widział matki , ojca z rodziny A  , nikt nie wie co się stało z dzieckiem , nikt nie wiedział z wyjątkiem Harrego. Powiedział. - Rodzina B nie przejmowała się tym ,byli teraz numer 1 , ale to nie trwało. Rok po odejściu rodziców Harrego , Syn z rodziny B został sierotą  , powiedział gniewnie - Syn z rodziny B to ja ! powiedział.- Czyli że ja i Harry to kuzyni Skonczył.
- Co się stało z rodziną i gangiem ?  zapytałam  - Harry ich wystrzelił , nie potrzebował ich Powiedział. - Zdałem sobie sprawę , ze jak mam ciebie to Harry nic nie zrobi , i nie zwróci mi się przeciwko powoli powiedział . Spojrzałam na niego zdezorientowana - Jesteś taka niewinna Wargi zamienił  w uśmieszek.
Usiadł obok mnie , - Nie rozumiem dlaczego Harry był taki chętny na ciebie , dopiero potem zorienotwałem się ze jesteś dziewicą Powiedział. - Czy kiedykolwiek przeklnełaś ? zapytał . Nie sądzę że ja , to znaczy mam w głowie ale nigdy głośno. Pokreciłam głową.
- Pozwól mi odejść poprosiłam , zaśmiał się jak by to było zabawne - Nie ! syknął.Warto było spróbowac.
- Jesteś głodna ? Zmienił temat.Skinęłam głową wyprowadził mnie z pokoju szliśmy po schodach.
Widziała 2 facetów śmiejących się , gdy dotarliśmy do półowy schodów rozpoznałam Jamsa.
- O ślicznotka się obudziła James uśmiechnął się gdy nas zobaczył , Travis przewrócił oczami.
- Dave może coś zrobisz do jedzenia dla Victori ? Powiedział ,ale to nie było pytanie , Poszłam za Davem.
Gdy byliśmy  w kuchni/
- Lubisz kanapki ? pochylił się by spojrzec co jest w lodówce.
- Tak ? powiedziałam.Patrzył na mnie z uniesionymi brwiami
- Nie brzmi to zbyt pewnie powiedział.
I prawie krzyczałam i skakałam wokół ,  kiedy uświadomiła sobie że wygląda dokładnie jak Zac Efron. Zauważył. - Zac Efron ?  zaśmiałam się , znowu pochylił się do lodówki
Dave 
- Indyk lub szynka ? Zapytał
- Szynka odpowiedziałam.
- Więc travis , jest bardzo ładny  , spojrzałam na niego jak by był głupi.
- Przecież on mnie porwał ! stwierdziłam.
- Ale on nie chciał , on wogule nie chce być przywódcą tego gangu powiedział powoli.
- A dlaczego jest ? zapytałam.
- Travis nienawidzi zawieść tych , których kocha , Jego ojca szczególnie , to jego ojcec stwierdził ze chce przejąc gang , Ale Travis nie chce , ale chce udowodnić ze zrobi wszystko nawet w śmierci. Powiedział skonczył kanapke.
- Jednym powodem nie lubi Harrego , ponieważ  zabił jego rodziców Podał mi kanapke.
- Dzięki powiedziałam. - A co z tobą dodałam.
- Co zemną ? zasmiał się
- Jesteś zbyt miły by być w gangu popatrzyłam na niego , i była to prawda , dlaczego on tutaj jest.
- Och nie jestem w gangu ja tylko tu chłodze
- Och ....
Nalał mi troche soku i podał mi , odchodząc powiedział żeby do niego zadzwoniła jak skoncze i poszedł.
To wszystko zmienia.

* OCZAMI HARREGO

Nie mogłem oddychać , szukaliśmy wszędzie , wszędzie , powinnem go zabić , gdy pozbył się  swoich rodziców , rzeczywiście dogadywaliśmy się jak byliśmy młodsi , ale zmieniło się gdy jego rodziców zamordowano.
Zostałem zmuszony do pozostania w domu przez Liama.Moja noga musi odpoczywać aż 2 tygodnie , nie wytrzymam.Wiem że Travis jej nie zabije ale gwałt to inna Historia.Nie pozwole aby doszło do tego.Ja chce być pierwszy , i ja jestem pierwszy który ja tak dotyka.Ona jest moja !!! .Zastanawiam co się dzieje teraz ,Jeśli jest głodzona? Jak coś ją boli ?  albo jak jest ubrana w skąpy strój i każą jej coś robic ! , a jeśli u niej jest w porządku , a jak śpi spokojnie. Mam nadzieje że jestem tam Dave , Travis i Dave są przyjaciółmi od dziecka i wiem , że ma dobre serce. Wypuściłem powietrze , nie mogę tak siedziec  , ale noga mnie boli jak cholera , ale nie myślę o tym.Mój telefon przerwał moje myśli dostałem sms od Zayna.
                                               Od : Zayn 
                                               Do : Harry 
                          
Chodziłem po mieście i złapałem Jamesa , zabrałem go do domu jak coś zadzwon do Nialla to przyjedzie po ciebie , jeśli nie dasz rady to siedz w domu i uważaj na siebie .

Uśmiechnełem się , złapał go jest !!! Szybko wybrałem numer Nialla i kazałem żeby przyjechał po mnie.
Musze wszystko usłyszeć .


KOLEJNY RODZIAŁ POJAWI SIĘ W SOBOTE LUB NIEDZIELE X DDD
NIE MOGŁAM DODAC BO DUŻO NAUKI I CZASU NIE MIAŁAM ♥ 

sobota, 5 kwietnia 2014

                                    Rozdział 7

OCZAMI HARRY''EGO

Rozejrzałem się gorączkowo szukając Victorii , jeśli coś się stało ? zadawałem sobie ciągle te pytanie.
A jeśli J&Co  jak sobie pomyśle o tej firmie niedobrze mi się robi , czy oni nie wiedzą jak trzeba traktowac kobiety  ? Oczywiście że nie. Ludzie są chorzy że kupują dziewczyny do seksu. Nie zrozumcie mnie źle , miałem seks z mnóstwo ma dziewczynami , ale nigdy ich nie zmuszałem albo nie kupowałem. Jedną rzecz na pewno wiedziałem , że nie mogą miec Victorii. I wzdrygnąłem się na samą myśl , że Victoria mogła byc zgwałcona. Nigdy nie pozwolę na to. Szedłem w dół alei , zobaczyłem Travisa i nie przytomną Victorie na tylnym siedzeniu , Zamknął drzwi  odwrócił się , zobaczył mnie jak idę na dół , uśmiechnął się i mrugnął do mnie , jakby wygrał. Biegłem szybko ile sił w nogach byłem koło klamki samochodu , odjechał. Zło we mnie się gotowało , wypuściłem gniewny pomruk , chciałem w tej chwili walnąc ręką o mur  , ale musze odzyskac Victorie. I gniewnie wyciągnąłem telefon  aby zadzwonic do chłopaków. Potrzebowałem Victori , jak to tylko możliwe. Odblokowałem mój telefon , zobaczyłem wiadomośc od nie znajomego.

                                                Od: Nieznajomy 
                                              Przyjdź bezbronny i sam. Jeśli nie ,
                                  pokażesz się w ciągu 4 godzin , będzie można ją kupic.

Ścisnąłem telefon w ręku , aż moja ręka zrobiła się biała. Jak on , kurwa może życ sam ze sobą ? pomyślałem sobie. I wybrałem numer Louisa , tak szybko jak tylko mogłem. Zadzwoniłem  , odebrał po 3 sygnale.
- Hazza  , śpiewał.
- Louis mamy problem.

OCZAMI VICTORI

- Yo  , kiedy się obudzi ?  , to wtedy co zapytał zniecierpliwiony głos , budząc mnie z omdlenia. I zamrugałam kilka razy próbując dostosowac się do światła. - Wreszcie. Ktoś mówił . Byłam przywiązana do krzesła , i byłam też w piwnicy to tak wyglądało.- Victoria było ich dwóch , nie znałam ich imion. - Wiesz myślę , że jest to dośc nie sprawiedliwe, że znasz moje imię , a ja twojego nie Powiedziałam Elegancko. Uśmiechnął się - No cóż mam na imię Travis a to jest James Pochylił się opierając na kolanach , tak bardzo chciałam mu pluc w twarz  , ale powstrzymałam się.- Wiec pozwól mi odejśc  Powiedziałam brutalnie. Zaśmiał się sucho - Może jak ładnie poprosisz Zażartował z tym głupim uśmieszkiem na twarzy. Wydałam rozdrażniony oddech . - Czy możesz mnie puscic  , Travis i James ? uśmiechnęłam się fałszywie. - Nie, nie, powiedział z akcentem.- Wiesz Harry Zmienił temat. Mój umysł wrócił do kiedy był z tą dziewczyną w restauracji , Nie był zły  , bo był z kobietą. To wyglądało tak ,  że chciał uzyskac informacje od tej dziewczyny. Jestem zła , bo mnie okłamał .Powiedział , ze nie wróci do późna,  a jeszcze tam był o , 6:00 po południu.
- Powiedziałem mu , żeby przyszedł tu w ciągu 4 godzin nieuzbrojony i sam , no już troszkę minęło 3 godziny. Powiedział głosem fałszywej sympatii. - Czy wiesz co się stanie jak , się tu nie pojawi ? James powiedział głosem dziecka. - Bedzie tu Stwierdziłam , ale nie byłam pewna , Harry jest pełen niespodzianek.
- To wstyd  przerwał bo do piwnicy wpadła kobiet około 20 - Travis ? On jest tutaj Mówiła drżącym głosem.

OCZAMI HARRY'EGO

Wszedłem śmiało do piwnicy , z rękoma w kieszeni i natychmiast moje oczy zaczęły szukac Victori. - Czy zgodnie z instrukcjami ? Travis zapytał stając koło Victorii. I skinął głową. - Tak , chcesz mnie poczuc , no wiesz żeby się upewnic wszyscy się zaśmiali a on przewrócił oczami. -  Daj mi z powrotem Victorie Zażądałem , zaśmiał się sucho. - Dlaczego nie poprosisz ładnie ? zapytał .Pokręciłem głową - Nie będę prosic , oto co jest moje Warknąłem , Ten człowiek działa mi na nerwy. Dał niezatwierdzony wyraz twarzy , pokręcił głową , odwrócił głową aby popatrzec na Victorie , ona zrobiła to samo  - Słyszałaś , on twierdzi że jesteś rzeczą Powiedział. - Daj mi ją teraz , taka była umowa Zacisnąłem zęby. Uśmiechnął się - Nie , nie sądzę Grał. Odwrócił krzesło Victorii w bok  , odwrócił głowę  i spotkał się zemną oczami na ułamek sekundy , musiałem spojrzec na Travisa , on pochylił się i pocałował Victorie. Nawet nie myślałem od razu rzuciłem się na niego  , okładałem go pięściami  ,  biłem  , wypluł krew - Niech ona popatrzy jak mnie zabijasz. Popatrzyłem na Victorie miała szeroko otwarte oczy i ciągle wpatrywała się w Travisa. - Aniołku , nie patrz na to ! , nie mogła by byc świadkiem tego .Jej oczy nadal wpatrywały się w Travisa - Aniooołku mój głos się zmiękczył. Jej twarz zbladła  , próbowała mówic - Nie zabijaj go , proszę, Błagała szeptem. Spojrzałem na Travisa , po tych wszystkich latach chcę zabic Travisa , i w końcu  miałem szanse , ale nie mogłem się zmusic do tego. Uderzyłem go ostatni raz  , szybko wstałem i rozwiązałem Victorie , od razu rzucił mi się na szyję   - Nie mogę byc na ciebie zła Mówiła do mnie szeptem. Miałem ją pocałowac , pistolet i strzał. Upadłem na podłogę , a Victoria krzyknęła i upadła na kolana obok mnie , drzwi otworzyły się a w nich stanęli Louis , Niall , i Zayn. Pocisk był tylko w mojej nodze ,Louis Zaun i Niall podnieśli mnie i zaczęli wyprowadzac z piwnicy. - Przynajmniej jest na nodze Louis próbował załagodzic napięcie  , ale nie zadziałało. Oni szybko wzięli zawiązali szmatkę  na mojej nodze. Wsadzili mnie do samochodu. Niall jest z Victorią. Kilka minut później  Niall wskoczył do samochodu. - gdzie Tori ?! Zacząłem panikowac. Niall popatrzył na mnie zdezorientowany. - Myślałem że chłopaki zabrali ją Powiedział - Czyli Victoria jest w piwnicy ?  zapytał Louis - Nie , nie tam jej nie ma Niall powiedział. - To co do cholery robisz ? Krzyknąłem.
Była pusta piwnicy naciskałem na słowo  ' ' Pusta ' '  - Poczekaj więc , nikt nie był w piwnicy , gdy wyszliśmy ? Zayn powiedział zmieszany. Niall pokręcił głową  - Nigdzie nie widziałem Tori czy Travisa , widziałem tylko cię Louisa i  Harrego. Kiedy wy wyszliście  , ja czyściłem plamy krwi Powiedział. Wszyscy patrzyli na siebie , Jak by wyparowali w powietrze. Gdzie Tori i Travis ? a teraz myślę o tym , gdzie był James ?.

DODAŁAM JUUŻ 7 ROOODZIAŁ  , A NASTĘPNY DOODAM SZYBCIUUUTKO ; ****
NOO TO TEN UŚŚMIECHAC SIĘĘ I KOOOMEENTOOOWAC ;***
POZDROO < 333333333333









wtorek, 1 kwietnia 2014

Don't let me go | ZWIASTUN







                                  ZWIASTUUUUUNN



Dzięęęękuuuujeemyy , dzięęęękuuuujeeemm ,  Little Ninja   , dzięęęęuuuujee   ,

oto  zwiastuuuunn na tegoooo blooooga aaaaaaaaaaaaaaaaa , zaciesz ?! booo ja tak ♥

wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 6

       Zamykanie drzwi obudziło mnie o 3.24 rano. Opuściłam głowę i zobaczyłam Harrego z dłonią w włosach.- Harry co ty robisz ?  zapytałam.Jego głowa automatycznie obróciła się w moją stronę na dzwięk mojego głosu.Na początku wyglądała na to że będzie kłamac , ale potem odetchnął - On już nie będzie cię nie pokoic Powiedział cicho.Nie potrzebowałam opisu kto to , wiedziałam kto. - Co masz na myśli , nie będzie mnie nie pokoic ? ponownie zapytałam.On go nie zabił prawda  ? wtedy zauważyłam , trochę rozmazaną krew na jego koszuli.To nie to Tori , to wyglądało , Harry wycierał kostki palców z krwi. - Ja go nie zabiłem On wiedział co miałam na myśli.Odetchnęłam z ulgą Nie chciała bym byc powodem, dla którego ktoś miał by umrzec , nie wiem do czego jest zdolny dla mnie. - Ja tylko dałem mu nauczkę Dodał pokręciłam głową - Nie musisz robic tego Przerwał mi.- Tak. Tak zrobiłem. Posłuchaj siebie, Tori, ma zamiar zrobić straszne rzeczy wobec  ciebie, im prawdopodobnie przeniesie Cię do J & Co A potem złe rzeczy się zdarzają , Jego głos usiłował zachować spokój. - J & Co? zapytałam. -  No wiesz handlują dziewczynami , sprzedają je mówiłem ci o tej Firmie Powiedział jego oddech stał się ciężki.- Ja po prostu chcę cię chronic Bronił się - Możesz mnie chronic , w inny sposób Powiedziałam. - Ludzie uczą się tylko poprzez ból Powiedział przez zaciśnięte zęby i wtedy wiedziałam , że jest coś jeszcze  że naprawdę jest wsciekły ,i sytuacja wczorajsza przypomniała mu o tym , w pewnym sensie.Postanowiłam go nie drażnic , - Chodz , spac zapytałam komfortowo.
                                             *********************************
- Anioooooooooołkuuu ! Natychmiast wiedziałam że to Harry , oczywiście.Nikt inny nie mówi do mnie Anioł ,  i w dodatku jestem w domu Harre''go.Otworzyłam oczy - Co? zapytałam oszołomiona.- Mi się nudzi , jeśli ja wstaje to i ty też wstajesz a poza tym jest 12 Powiedział nieśmiało.Przewróciłam oczami i przytuliłam się do niego. - A i  obudziłem cię , bo muszę zabrać cię do domu. Mam, uh, misję do zrobienia dzisiaj i będę bardzo pózno Wyjaśnił i zmarszczył brwi. - No dobrze Mówię ponuro. - Ale nie daj się zranic Szybko dodaję.- Robię to od zawszę Aniołku , nic się nie stanie powiedział ze śmiechem. - Nigdy nie wiadomo uśmiechnęłam się.- Och , ale ja wiem powiedział to tajemniczym głosem , co wywołało u mnie chichot - Jak ?  zapytałam. - W gangu jest  5 nastolatków , ale są szybsi , silniejsi , inteligentniejsi  i są lepsi  niż reszta Mówił  zrozumiałym tonem , ale był poważny.- Ale nadal może stac się krzywda Mówiłam dalej swoje. - Pobicie , siniaki , cięcia są niczym , najgorsze jest wrócic do domu z kulą w ciele.Mówił głosem jak bym było to nic wielkiego. - w cokolwiek powiedziałam powodując u niego uśmiech.- No cóż , to chyba trzeba mnie zawiesc do domu Powiedziałam zmieniajac temat. - Myślę że .. ?  powiedział , wstając do pozycji siedzącej. Westchnęłam z nudy , kiedy rzucił jabłko w powietrzu i złapał je ,  gdy skakałam na kanapie.Odkąd jestem w Londynie , byłam tylko z Harrym , że w zasadzie mój codzienny Harmonogram.Nie mam żadnych innych przyjaciół niż jego przyjaciół. Poza tym , nikt  Poza tym, nikt nie będzie chciał się zaprzyjaźnić ze mną, , są zbyt przestraszeni  bo jestem związana z Harrym.
                                           *********************************
Byłam znudzona na głupim siedzeniu sama w domu rodzice byli w pracy. Nagle miałam  apetyt na Starbucks. Wzięłam trochę kasy i złapała telefon Gdy wsiadłam do samochodu odpaliłam go.
Otworzyłam drzwi do Starbucksa poczułam zapach kawy i cynamonu.Cicho oddychałam z zachwytu.
Zamówiłam co chciałam i czekałam na moje imię. Rozejrzałam się po kawiarni , to zwykli ludzie na laptopach i telefonach. - Victoria ? usłyszałam najgłośniej moje imię , sygnalizując moje zamówienie , było gotowe.Mam Caramel Frappuccino. Usiadłam i piłam kawę.Patrzyłam przez okno, obserwując przechodniów. Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłam parę  wyglądali  jakby byli jeszcze w liceum.Trzymali się za ręce, i mówili coś do siebie,  Było coś o tym, jak chłopiec patrzył na dziewczynę  oczy takie pełne miłości i podziwu. Wkrótce przyszedł  czas do rzeczywistości, kiedy zobaczyłam te znajome niebieskie oczy - Louis szepnęłam do siebie , nie byłam pewna czy to on. Dziewczyna odrzuciła głowę do tyłu z uśmiechem  na to co  powiedział chłopiec. Dziewczyna odwróciła się i wiedziałam, że to oni. Eleanor i Louis. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie powinni  być na misji? Wstałam i szybko wszyłam z Starbucksa. - Pośpiesz się Mówię do siebie.Czekałam aż przejadą samochody ,  ostatni przejechał i szybko przebiegłam przez ulicę. - Louis Krzyknęłam oboje obejrzeli się by zobaczyc , kto go wołał , a wtedy odwrócił się i zobaczył mnie jak próbuje ich do gonic. Oboje się uśmiechneli.- Jak się masz Victorio ?  Eleanor powiedziała oficjalnie.Umieściłam kciuk do góry. - Dobrzę Mówiła odzyskując  oddech. - Uh Louis mam pytanie , nie powineś byc na misji z Harrym  ? zapytałam.Jego twarz była zmieszana -  Misja jest jutro a co ? Powiedział. Harry mnie okłamał pomyślałam. - Harry powiedział że idziecie dziś na misję Martwiłam się.- Sam wybrał datę powiedział marszcząc brwi. - Dziwnę co ? Eleanor mówiła - Tak dziwne powtórzyłam.
Dlaczego do cholery Harry mnie okłamał ?  planuje coś dla nas ? Może coś się miesza ?  brzmię jak opętana dziewczyna.Musze przestac.Oczywiscie to nie porozumienie , on niczego  nie ukrywa , może jest na misji sam pomyślałam sobie. - Do zobaczenia w szkole krzyknęłam. Zaczęłam isc z powrotem do domu.Nie mogłam przestac myślec gdzie jest Harry  ?. Gdy szedłam ulicą Londynu, spojrzałem w okno Nando. Zastanawiam się, jak ich jedzenie smakuje, słyszałem o nich jednak  Jak Spojrzałem przez szybę ,  i tłuści  ludzi i  jedzenia, ale coś szczególnie wpadło mi w oczy głowa pełna loczków , jedząca ,z dziewczyną . Jego wzrok wylądował na mnie.Pokazałam mu środkowy palec i powiedziałam bezgłośnie - Spierdalaj i pobiegłam najdalej od tego miejsca. Myślałam że usłyszałam moje imię , ale po prostu biegłam szybciej.Odwróciła się żeby zobaczyc czy ktoś mnie sledzi , wpadłam na kogoś.Upadłam na tyłek , pomacałam moją głowę czując nie wielki ból - Ałłłł mówię spokojnie.  - No  , no kogo my tu mamy Ktokolwiek to mówił brzmiało to dziwnie ,  ale przypomniałam sobie głos.Spojrzałam na chłopaka w jego niebieskie oczy. Dyszałam  wyssał się w moje wargi, próbowałem się wycofać, ale on złapał mnie za kostkę, jak ostatniej nocy. - Nie uciekniesz tym razem, księżniczką Powiedział  złośliwie. Zbadałam jego twarz były siniaki , rozcięta warga , To rozumiem co miał na myśli Harry  dając mu nauczkę - Jesteś słaby powiedziałam ..Zaczął się smiac , - Nie , nie jestem powiedział.- Czy na pewno ? bo ja naprawdę nie dokonczyłam zdania ,bo straciłam przytomnośc.


JAKO COŚ PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY  , SZYBKO PISAŁAM ♥ DODAŁAM LUUUDZIĘĘ *,*
KOOOMENTOOWAC ,  < 333333333333333333 NASTĘPNY POJAWI SIĘ W SRODE ALBO W WTROREK NIEWIEM : <


                                     



wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 5

Harry i ja faktycznie mieliśmy cos wybrac dla mnie co mogła bym ubrac, ale Harry postanowił znaleźc coś innego i zdałam  sobie sprawę, że nie było zamka w sukience, więc wybrałam coś innnego. Harry powiedział, że akcja rozpocznie się o 9 to będzie o 8. Harremu zajęło 2 godziny na szukanie "czegoś" według Harrego. Potem zajeliśmy się kilkoma prostymi rzeczami jak oglądanie telewizji, aż Harry zaczął się przygotowywac.

Skoczyłam pod prysznic i zwijac włosy. Nie zwijałam włosów od lat więc byłam gotowa w około 12 minut. Spojrzałam na czas i minęło trochę mniej , 9 minut. Stawiłam na strój i na szybki makijaż jak  byłam gotowa to telefon zadzwonił. Pomyślałam, że to Harry więc odebrałam telefon. "Siema". " Jestem na zewnątrz" to był Harry. Powiedział, że jest na mojej drodzę na zewnątrz i rozłączył się. Włożyłam obcasy i chwyciłam mój telefon  wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu Harrego . "Hej" przywitałam go, on zrobił to samo. Patrzył na swój telefon, więc nie mógł zobaczyc nowej sukienki, którą wybrałam. Postanowiłam nic nie mówic w przypadku tym musiała bym wracac. Włożył telefon do kieszeni i zaczął prowadzic.
                                    *************************************

 Czułam wibracje muzyki boom Harry zaparkował samochód. I wyszedł z samochodu i spojrzał na dom. Ludzie bawili się na podwórku , w domu wszędzie .  I ruszyłam , gdy ktoś szarpnął mnie za ramię do tyłu, kręci mi się. Harry, który miał gniewną twarz był jeden, który obrócił mnie - Co ty kurwa masz na sobie?
 Powiedział, pokorny.Wiedziałam, że był zły, bardzo.-Sukienka  , powiedziałam  powoli. On szydził.- Nie zrozum mnie Victorio , sprytny wyjął inną sukienkę - Przepraszam w drugiej sukni złamał się zamek powiedziałam po prostu.Dzięki, że zaczął  mnie ciągnąc z powrotem do samochodu.- Co robisz ? zapytałam . - Nie pójdziesz tam w tej sukience warknął .  I pociągnął moją rękę w taki uścisk ,  powodując że świat zaczął wirowac .- Harry , uspokój się powiedziałam , starając się go uspokoić.- Nie będę się uspakajał Krzyknął . - Moja dziewczyna ma na sobie mocno, krótką czarną sukienkę i można oczekiwać, że będzie spokój! znów krzyknął. Żyły na szyi stały się widoczne  i oczy wydawały  się ciemniejsze , które przy okazji straszyły . - Harry to tylko sukienka podniosłam głos .Zacisnął zęby i pokręcił głową.- Nie znasz , moich przyjaciół i tych ludzi, oni nie lubią Louisa i resztę ,Te podłe życie ,  skurwysyny  czy pracujesz z nim  lub przeciwko nim. Będą próbować cię zgwałcic  Victoria! A sukienka, którą masz na sobie tylko im bardzo będzie pomagac. Jesteś moja i nie będę się  dzielić! Krzyczał najgłośniej.Jego oddech był głośny i ciężki.
- Wtedy będę z tobą. Gdziekolwiek pójdziesz, ja pójdę. Wyjątkiem łazienki" dodał  żart na koniec. - Słuchaj. Ja po prostu nie lubię jak każdy patrzy na ciebie , nie w ten sposób. Okej ? Jestem zazdrosny Przyznał .- Nie martw się o nich. Chcę ciebie i tylko do ciebie powiedziałam . Właśnie spędziliśmy jakieś 15 minut walki . - Chodzmy powiedział .Splótł nasze palce , tak jak pierwszy raz , poczułam motylki .
Weszliśmy do domu , było tak jak w klubie, czerwone kubki , Spocone ciała wszędzie.Harry prowadził mnie do tyłu, kiedy doszliśmy do kanapy , był tam Niall i reszta chłopaków. Collin , Max i Ed  mówiąc       O Ed ! , on też tam był. Harry i usiedliśmy. - Patrz pan przyniósł swojego ptaka  Collin mrugnął. Był taki flirt, był uroczy, ale nie zbliżył się do Harry'ego. Dlaczego wy nazywa cię mnie  ptak ? .Wszyscy się śmiali - to znaczy dziewczyna Tori Zayn powiedział .Skrzywiłam twarz Dlaczego ? zapytałam .- Bo dziewczyny składają jaja żartował Max , powodując u mnie uśmiech. - Hej Tori ! odwróciłam głowę , widziałam Eleanor i Perrie. - Chodz do nas Perrie krzyknęła nad muzyką . Odwróciłam się, by spojrzeć na Harry'ego . Ugryzł wnętrza policzka, jakby chciał powiedzieć, że nie, ale skinął głową. - Co ?  może ona boi się wstac ? i pójsc do nich ? Liam zażartował.Harry spojrzał na Liama - Zamknij się warknął.
Eleanor i Perrie wyciągnęły mnie z dala od nich. Przepchałyśmy się przez tłum pijanych imprezowiczów.Wreszcie weszliśmy do kuchni. Eleanor przekopywała zamrażarkę wyjęła piwo i wręczyła mi.Trzymałam w ręku i nie wiedziałam co robic - Będziesz pic ? zapytała Perrie.Pokręciłam głową. - Nie piję
powiedziałam zawstydzona.Jestem jedyną nastolatką na świecie która nie piję alkoholu.- Naprawdę ? ich oczy się rozszerzyły. Wzięła butelkę - Lubisz sprite zapytała I skinęłam głową.Złapała puszkę spirte wzięła czerwony kubek nalała i podała mi go - Dziękuje.Więc Tori opowiedz coś o osobie? Perrie powiedziała jak usiedliśmy na krzesłach
- Więc co chcesz wiedziec ? zapytałam .
- Rodzeństwo ?
- Nope
-Dlaczego tutaj mieszkasz ?
- Mama ma tu pracę
- Wiek ?
- 18
- Lubisz Harrego ?
- Co?
- Lubisz Harrego ?
- I skinęłam głową - Tak
- Idę do łazienki przeprosiłam ich. I wyszedł z kuchni i rozejrzała się do łazienki. Poszłam po schodach na górę. Muzyka nie była tak głośno tutaj,  Słyszałam  tu jęki i jęki pochodzących z zamkniętych drzwi. Ew. Pomyślałem sobie. I zobaczyłem otwarte drzwi , poszłam w tamtym kierunku , JEST to łazienka umyłam ręce i wyszłam.Jak wyszłam wpadłam na kogoś.Spojrzałam w górę. Mężczyzna  uśmiechnął się do mnie.- Hej powiedział , dawał złe wrażenie , więc starałam się go uniknąc , jak najgrzeczniej to możliwe.- Cześc próbowałam przejsc wokół niego , ale zablokował mnie i tak po prostu przerzucił  mnie przez ramię i prowadzi mnie do jednego z pokoi. Och nie. Myślałem.Uderzyłam go w plecy , ale mając najmniejszą i najsłabszą pięść.Rzucił mnie na łóżka i zamknął drzwi.Zwinęłam się w kłębek. - Harry krzyczałam ile miałam sił , ale i tak nie usłyszy , muzyka jest zbyt głośno .- Strach , dziewczynko chcę pomóc Powiedział głosem dziecka.Złapał mnie za kostkę i uniósł moją sukienkę miałam na brzuchu.Kopałam , wyrywałam , biłam - Przestan mruknął.Uderzył w bok mojego uda , pozostawiając odcisk dłoni.Usiadł na mnie okrakiem i chwycił moje nadgarstki w ręku ściskając mocno.Krzyknęłam z bólu. Na pewno będzie siniak.Zaczął mnie całowac , dodykac. Wkoncu przestałam stawac opór , był  z byt silny. - Obiecuje że bede delikatny śmiał się złowieszczo.I psychicznie przewrócił oczami.Zaczął sciągac spodnie. I kopnełam go w krocze , mocno. - Ty dziwko ! Upadł na kolana  i na podłoge , sukienke poprawiłam i wybiegłam .
Pobiegłam tam gdzie ostatnio był Harry ,i był .Śmiał się z przyjaciółmi. Nienawidze przerywac jego zabawy , ale nie mogę isc do domu.Umieściłam fałszywy uśmiech na twarzy i podeszłam do niego. - Harry mój głos zaczął pękac.Spojrzał na mnie , i od razu wstał. - Chłopacy , zobaczymy się pózniej powiedział do innych.Wyprowadził mnie z domu , w silnym uscisku.Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. - Co się stało ? zapytał - Nic chcę tylko wrócic do domu skłamałam zle. Potrząsnął  głową - Kiedy wrócimy do domu , powiesz co się stało , czy będe musiał wracac na impreze i się dowiem , powiedział surowo.
                                     **************************************
Myślałam że jedziemy do mnie , ale myliłam się to był dom Harrego , szłam tochę szybciej aby nadążyc za jego dużymi krokami.Weszłam po schodach na góre , nigdy nie byłam indziej niż u niego w salonie , teraz byłam , jak zakładam to w sypialni usiadłam na łóżku ,a on  stanął przed mną. - Teraz masz zamiar mi powiedziec co się stało ? zapytał jak rodzic swoje dziecko. Chciałam coś powiedziec,  ale nie wiem co się stało , zaczęłam płakac.Harry przykucnął przy mnie - Cicho , nie płacz Starał się mnie uspokoic.Wstałam i zdjęłam sukienke. Harry wyglądał na zmieszanego , ale potem zobaczył dużego siniaka . - Kto to ci zrobił Jego oczy zrobiły się ciemniejsze.- ni , , nie wiem Mój głos był słaby.Ale to prawda , nie wiem kto to mi zrobił.- Jak on wyglądał Harry nadal naciskał.- Niebieskie oczy,  snapcak , tatuaż na nadgarstku powiedziałam , wszystko co wiedziałam.Oczy Harrego poszerzyły się - Czy miał gwiazdkę na nadgarstku ? podnosząc głos przez sekundkę.Nie pamiętam , ale myślę że to było - Myślę że ja wychrypiłam. Ręka Harrego zamieniła się w pięsc , rozejrzał się po pokoju , szukając czegoś dużego - Cholera ! krzyczał , i zrobił prawie dziure w ścianie.- Czy on cię dotknął ? Zapytał gniewnie.- Co ?  ,  ja go nie widziałem ,  czy on cię dotknął , no wiesz  ? tam  ?  zapytał ponownie. Pokręciłam głową. - Tylko tu powiedziałam wskazując na piersi.Wdziałam że oddetchnął ulgą , ale i tak dalej był zły.Podszedł do losowania.Wyciągnął bokserki , jakąś bluzkę - Możesz wziąsc prysznic , i spac tutaj , zabiorę cię do domu jutro Wyjaśnił . I skinęłam głową i poszedł wziąc prysznic.

PRZEPRASZAM ŻE TAK PUZNO PRZEPRASZAM , ALE OBIECUUUJE TERAZ DODAWAC SZYBCIEJ RODZIAŁY  JAK CHCECIE BYC POWIADOMIENI  O KOLEJNYM RODZIALE TO ZOSTAWCIE LINKA W KOMENTARZU ♥  KAŻDY KOMENTARZ POWODUJĘ  U MNIĘ UŚMIECH ♥






poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 4

-"Anioł, Anioł" głos szepnął za mną i zadrżałam. Moje oczy otworzyły się i zobaczyłam twarz Harrego przedemną. -"Tak?" i ziewnął. -" Muszę iśc, ale będę później" wyszeptał. -"Poczekaj co ze szkołą?" zapytałam zdezorientowana. Zrobił zdziwioną minę" -Masz szkołę w sobote w Ameryce?" zapytał, kiedy zakładał buty i zaśmiał się. " -Oh, nie wiedziałam, że to dzisiaj była sobota, jestem ofiarą samej siebie". powiedziałam. -"Nawet, gdyby nie sobota to nie chciałbym iśc do szkoły. Ostatnie 2 dni były faktycznie z tych  rzadkich, kiedy pojawiam się w szkole". Wzruszył ramionami i powiedział. 
Skonczył wiązac buty i wstał. -"Wpisałem Ci mój numer telefonu, więc zadzwonie do Ciebie 15 minut przed przyjazdem po Ciebie" powiedział. Zrobiłam myślącą twarz. -"Mam hasło..." zaczęłam. Roześmiał się -"1234 nie jest hasłem. Poza tym nie ma hasła, które staje mi na drodze" powiedział śmiejąc się. Myślę, że powinnaś wiedziec, że odblokowałem go.
-"Bye Harry" powiedziałam siedząc na łóżku. Skinął głową i zeskoczył z parapetu okna. I spadłam  z powrotem na miejsce, westchnęłam.
Po 10 minutach wpatrywania się w sufit, postanowiłam sie ubrac. Wzięłam prysznic ostatniej nocy i zamierzam wziąśc dzis. Umyłam twarz, wyszczotkowałam zęby. Patrzyłam w lustro i zamierzałam zrobic fryzurę. Stanęłam przed szafą i zastanawiałam sie co  ubrac.
Sprawdziłam każdy wieszka i wbrałam to bo uważałam że było Fajne.Włożyłam ubranie i się uśmiechnełam , pamiętam ! pomagała mi to wybrac Evi jak ja za nią tęsknie i za Kalifornią . Brakowało mi jej tak bardzo , i pomyślec że rozmawiałyśmy ostatnio jak wyjedzałam . Pokręciłam głową i wzięłam mój telefon.Idąc na dół po schodach  . Zdecydowanie lubie obcasy  ale trampki nieco więcej . Wogoule o czym ja myślałam . Spojrzałam na czas w moim telefonie 11:58. Co robic , co robic . Przejrzałam listę kanałów , Nudne , Nudne , Nudne  Powiedziałam do siebie .Prawię wyskoczyłam ze swojego miejsca , kiedy zobaczyłam że to Regular Show. Uśmiechnełam się kocham Regular Show  prawie tak samo jak  Spongebob, Futurama i Gravity Falls, moje ulubione bajki. Roześmiałam się głośno , jak Rigby podnośił ciężar , oczy wyskoczył mu tak daleko i   spadł na niego cięzar , tak się śmiałam mocno  , że spadłam z kanapy , uderzając ramieniem o szklany stolik .
 Jęknełam z bólu , kiedy uderzyłam o podłogę , Widzisz  ?  czasami potrafię byc durna ,Będzie duży siniak , Wzruszyłam te myśli zajęłam się bólem . Chwyciłam mój telefon gdy zaczął dzwonic ,  ' ' Halo '' zapytałam , nie patrząc kto dzwonic  . '' Hej Angel to ja Harrego głos przemówił przez moje uszy . Uśmiechnełam się .'' Czesc powiedziałam niezręcznie , '' Wiem , powiedziałem że zadzwonię do ciebie 15 minut  przed przyjazdem  , ale jestem już na miejscu , zapomniałem powiedział . Zaśmiałam się '' W porządku zaraz się powiedziałam i zaczęłam wstawac z podłogi  .
 Wsiadłam do samochodu Harrego z uśmiechem  ''- Hej przywitałam go , - '' Hej ''  i odjechaliśmy najdalej od mojego domu .  -'' Więc gdzię jedziemy ''  ?  zapytałam , gdzy zadzwonił telefon Harrego '-' Trzymaj tę myśl odpowiedział .Jego rozmowa w zasadzie poszła tak .  '  '
-  Tak ''  '
-  co  ''  '
-  teraz !
-'' Dobrzę będe tam w 10 minut ''
  . Rozłączył się z dużym westchnieniem ,  -'' coś nie tak ? '' zapytałam z nie spokojem . - Muszę isc na spotkanie z innymi , naprawdę nie chce isc i też nie chce abyś została sama w domu , Więc jedziesz zemną . Skinęłam głową do tego co powiedział . To może byc zabawne , mogę zobaczyc co robi Harry.
                                                 *****************************
- W porządku jesteśmy tu powiedział , wysiadając z samochodu.. Przed nami była jakaś duży Magazyn lub coś innego . Podeszliśmy do dużych drzwi , Harry wyciągnął klucze i otworzył drzwi , i znowu był drzwi wysunęła się klawiatura wprowadził pin ,a następnie skanowano jego odcisk kciuka.Dyskusja na temat bezpieczeństwa . Byłam zaskoczona że nie skanują jego wzroku . Rozległ się szum , Harry pchnął drzwi .
I miałam  rację w zasadzie , że to był magazyn , Było ładnie , tylko nie było mebli i kuchni .
Liam , Zayn , Niall , i Louis siedzieli na kanapie,  i rozmawiali nie wiem  o czym .
- Miejmy już to za sobą , chcę dziś spędzic czas z Tori Harry burknął. Chłopaki odwrócili się ku nam , jak Harry mówił .- Hej Tori powiedzieli po kolej - Hej uśmiechnęłam się.
- Sala konferencyjna teraz ! . Śledziłam chłopaków jak przechodzili przez różne drzwi  , był tam duży stół
każdy zajął miejsce i po po prostu siedział .
Projektor przybity do ściany  , oświetlił się i obraz wyświetlił się na ścianie . - Cholera Harry przeklął.
Usiadłam na krześle  , Harry zawiązał mi oczy , a potem na łożył mi słuchawki , chciałam się wsłuchac muzyke ale Harry powiedział -  Wystarczy posłuchać muzyki w międzyczasie. Potem wychodzimy, obiecuję.
I wtedy piosenke była głośniejsza  , mogłam ogłuchnąc , nic nie widziałam  , nic nie słyszałam , i niewiem co robi Harry . Gdzieś z 30  do 45 minut tak siedziałam. Ktoś wyłączył muzykę , i ściągnął mi opaskę , Światło mnie bolało , ale nie tak bardzo ,- Ok możemy iśc Harry odłożył opaskę na miejsce ,  wstałam i podążałam za Harrym .
-"Więc Harry,ona  nie?" odwróciłam się i zobaczyłam Liama. Naprawdę nie rozmawiałam z nim wiele, jak Zayn.
Uśmiechnęłam się. " - Co o mnie i Harrego?" Zapytałam, chodź wiedziałam co już miał na myśli. -"Jesteś jak rzeczy?" Zapytał z uniesionymi brwiami. I skinął głową. - "Poczuj szczęście. On wykorzystuje dziewczyny , chyba że naprawdę je lubi. Inne niż to, że poprostu pieprzy". Szepnął więc, Harry nie chcial tego słuchac i tylko skinął na niego ruszyłam  szybko , aby nadążyc za Harrym.
Myślałam o tym co powiedział Liam. Powinnam czuc się szczęśliwa? Czy on po prostu bawi się mną? Nie wiem. Harry i ja byliśmy teraz w samochodzie.- "Co Liam powiedział" Co było pierwszą rzeczą co powiedział. " I nawet nie myśl że to pytanie" dodał. "- Oh, on poprostu hm, pytał o nas", czym nie było kłamstwem, że pytał o nas.- "Powiedz mi wszystko" powiedział, Harry znowu stał się trochę zły. " To wszystko co powiedział" skłamałam co było oczywiste. Jestem w tym świecie najgorszym kłamcą. -" Nie kłam Aniele, nie lubię kłamców", Powiedział spokojnie, ale jego oczy mówiły coś innego. - "Powiedział, że powinnam  czuć się szczęśliwa, że jestem twoją dziewczyną, bo nie robisz  nic złego. Tylko wiesz, pieprzysz" wyszeptałam, nie bardzo chcąc , aby usłyszał.Uderzył pięścią w kierownicę
-"Dlaczego, kurwa, powiedział ci, że!"Ryknął. Odsunęłam się trochę dalej  moje działania nie pozostały niezauważone.Jego wzrok złagodniał  - Przykro mi, Anioł. Nie chciałem cię przestraszyć On przeprosił skinął głową i wziął głęboki oddech. Wziął jeszcze kilka razy wdech i wydech - Jest wieczorem akcja  , i bym chciał cię wziąsc ze sobą Chesz jechac  ? zapytał . - Co do cholery , jest z powrotem akcja ? podniosłam brwi . Odrzucił głowę do tyłu, śmiejąc się. - Impreza stwierdził -Och. Następnie tak  powiedziałam.-
Dobrze, a następnie jedziemy  do Ciebie. Wybierzemy coś . Odwrócił się i zaczął jechac.
                                                 **********************************
 Harry prowadzi mnie po schodach mojego domu i rzucił mnie na łóżko, oczywiście, uderzając mnie w ramię.I jęknęłam  z bólu i dotknął  mnie w ramię. -Wszystko w porządku? zapytał Harry zaniepokojony ,Nie czekał na odpowiedź, wziął zdjął  moją bluzkę  i byłam w bokserce . Mógł Łatwo zobaczyć moje ramię.- Czy ktoś cię skrzywdził Krzyknął. Pokreciłam głową - Aniołku masz duży siniak , najwyrazniej ktoś cię skrzywdził krzyknął ze złością - Powiedz mi, kto to był  a go zabiję , przysięgam chodził po pokoju - Harry to mnie nie boli to moja wina że spadłam z kanapy  i uderzyłam o stolik Wyjaśniłam mu .Martwi się za bardzo. - Czy ty mnie okłamujesz Zapytał. Pokręciłam głową wypuścił oddech ulgi .Czy ty naprawdę musisz kogoś zabic , bo mam siniak ? Zapytałam . On szydził .- Po prostu powiesz kto to a go zmiażdze Kochanie , czy ktoś po prostu śmiał by ci zadac ból ,a on po prostu zniknię , nie zasługuje na to , powiedział.
- Ale nie znaczy że muszą umierac  krzyknęłam .- Dlaczego nie ? nikt nie będzie krzywdzic mojej dziewczyny powiedział surowo . Westchnęłam , i tak tego nie wygram . - Doceniam twoją troskę nie powiedział nic innego . Uśmiechnął się że wygrał .  Wciągnął mnie w ramiona i pocałował mnie , Skopiowałem jego działania,  - Teraz coś , znajdziemy  , doo ubrania się zacwierkałam Skinął głową - nie zbyt wyzywające , nie zbyt krótki lub nie zbyt sexy", powiedział surowo . Przekonamy się o tym .                          --------------------- > Komentooowac to ważne dla nas ♥ < -------------------------