sobota, 5 kwietnia 2014

                                    Rozdział 7

OCZAMI HARRY''EGO

Rozejrzałem się gorączkowo szukając Victorii , jeśli coś się stało ? zadawałem sobie ciągle te pytanie.
A jeśli J&Co  jak sobie pomyśle o tej firmie niedobrze mi się robi , czy oni nie wiedzą jak trzeba traktowac kobiety  ? Oczywiście że nie. Ludzie są chorzy że kupują dziewczyny do seksu. Nie zrozumcie mnie źle , miałem seks z mnóstwo ma dziewczynami , ale nigdy ich nie zmuszałem albo nie kupowałem. Jedną rzecz na pewno wiedziałem , że nie mogą miec Victorii. I wzdrygnąłem się na samą myśl , że Victoria mogła byc zgwałcona. Nigdy nie pozwolę na to. Szedłem w dół alei , zobaczyłem Travisa i nie przytomną Victorie na tylnym siedzeniu , Zamknął drzwi  odwrócił się , zobaczył mnie jak idę na dół , uśmiechnął się i mrugnął do mnie , jakby wygrał. Biegłem szybko ile sił w nogach byłem koło klamki samochodu , odjechał. Zło we mnie się gotowało , wypuściłem gniewny pomruk , chciałem w tej chwili walnąc ręką o mur  , ale musze odzyskac Victorie. I gniewnie wyciągnąłem telefon  aby zadzwonic do chłopaków. Potrzebowałem Victori , jak to tylko możliwe. Odblokowałem mój telefon , zobaczyłem wiadomośc od nie znajomego.

                                                Od: Nieznajomy 
                                              Przyjdź bezbronny i sam. Jeśli nie ,
                                  pokażesz się w ciągu 4 godzin , będzie można ją kupic.

Ścisnąłem telefon w ręku , aż moja ręka zrobiła się biała. Jak on , kurwa może życ sam ze sobą ? pomyślałem sobie. I wybrałem numer Louisa , tak szybko jak tylko mogłem. Zadzwoniłem  , odebrał po 3 sygnale.
- Hazza  , śpiewał.
- Louis mamy problem.

OCZAMI VICTORI

- Yo  , kiedy się obudzi ?  , to wtedy co zapytał zniecierpliwiony głos , budząc mnie z omdlenia. I zamrugałam kilka razy próbując dostosowac się do światła. - Wreszcie. Ktoś mówił . Byłam przywiązana do krzesła , i byłam też w piwnicy to tak wyglądało.- Victoria było ich dwóch , nie znałam ich imion. - Wiesz myślę , że jest to dośc nie sprawiedliwe, że znasz moje imię , a ja twojego nie Powiedziałam Elegancko. Uśmiechnął się - No cóż mam na imię Travis a to jest James Pochylił się opierając na kolanach , tak bardzo chciałam mu pluc w twarz  , ale powstrzymałam się.- Wiec pozwól mi odejśc  Powiedziałam brutalnie. Zaśmiał się sucho - Może jak ładnie poprosisz Zażartował z tym głupim uśmieszkiem na twarzy. Wydałam rozdrażniony oddech . - Czy możesz mnie puscic  , Travis i James ? uśmiechnęłam się fałszywie. - Nie, nie, powiedział z akcentem.- Wiesz Harry Zmienił temat. Mój umysł wrócił do kiedy był z tą dziewczyną w restauracji , Nie był zły  , bo był z kobietą. To wyglądało tak ,  że chciał uzyskac informacje od tej dziewczyny. Jestem zła , bo mnie okłamał .Powiedział , ze nie wróci do późna,  a jeszcze tam był o , 6:00 po południu.
- Powiedziałem mu , żeby przyszedł tu w ciągu 4 godzin nieuzbrojony i sam , no już troszkę minęło 3 godziny. Powiedział głosem fałszywej sympatii. - Czy wiesz co się stanie jak , się tu nie pojawi ? James powiedział głosem dziecka. - Bedzie tu Stwierdziłam , ale nie byłam pewna , Harry jest pełen niespodzianek.
- To wstyd  przerwał bo do piwnicy wpadła kobiet około 20 - Travis ? On jest tutaj Mówiła drżącym głosem.

OCZAMI HARRY'EGO

Wszedłem śmiało do piwnicy , z rękoma w kieszeni i natychmiast moje oczy zaczęły szukac Victori. - Czy zgodnie z instrukcjami ? Travis zapytał stając koło Victorii. I skinął głową. - Tak , chcesz mnie poczuc , no wiesz żeby się upewnic wszyscy się zaśmiali a on przewrócił oczami. -  Daj mi z powrotem Victorie Zażądałem , zaśmiał się sucho. - Dlaczego nie poprosisz ładnie ? zapytał .Pokręciłem głową - Nie będę prosic , oto co jest moje Warknąłem , Ten człowiek działa mi na nerwy. Dał niezatwierdzony wyraz twarzy , pokręcił głową , odwrócił głową aby popatrzec na Victorie , ona zrobiła to samo  - Słyszałaś , on twierdzi że jesteś rzeczą Powiedział. - Daj mi ją teraz , taka była umowa Zacisnąłem zęby. Uśmiechnął się - Nie , nie sądzę Grał. Odwrócił krzesło Victorii w bok  , odwrócił głowę  i spotkał się zemną oczami na ułamek sekundy , musiałem spojrzec na Travisa , on pochylił się i pocałował Victorie. Nawet nie myślałem od razu rzuciłem się na niego  , okładałem go pięściami  ,  biłem  , wypluł krew - Niech ona popatrzy jak mnie zabijasz. Popatrzyłem na Victorie miała szeroko otwarte oczy i ciągle wpatrywała się w Travisa. - Aniołku , nie patrz na to ! , nie mogła by byc świadkiem tego .Jej oczy nadal wpatrywały się w Travisa - Aniooołku mój głos się zmiękczył. Jej twarz zbladła  , próbowała mówic - Nie zabijaj go , proszę, Błagała szeptem. Spojrzałem na Travisa , po tych wszystkich latach chcę zabic Travisa , i w końcu  miałem szanse , ale nie mogłem się zmusic do tego. Uderzyłem go ostatni raz  , szybko wstałem i rozwiązałem Victorie , od razu rzucił mi się na szyję   - Nie mogę byc na ciebie zła Mówiła do mnie szeptem. Miałem ją pocałowac , pistolet i strzał. Upadłem na podłogę , a Victoria krzyknęła i upadła na kolana obok mnie , drzwi otworzyły się a w nich stanęli Louis , Niall , i Zayn. Pocisk był tylko w mojej nodze ,Louis Zaun i Niall podnieśli mnie i zaczęli wyprowadzac z piwnicy. - Przynajmniej jest na nodze Louis próbował załagodzic napięcie  , ale nie zadziałało. Oni szybko wzięli zawiązali szmatkę  na mojej nodze. Wsadzili mnie do samochodu. Niall jest z Victorią. Kilka minut później  Niall wskoczył do samochodu. - gdzie Tori ?! Zacząłem panikowac. Niall popatrzył na mnie zdezorientowany. - Myślałem że chłopaki zabrali ją Powiedział - Czyli Victoria jest w piwnicy ?  zapytał Louis - Nie , nie tam jej nie ma Niall powiedział. - To co do cholery robisz ? Krzyknąłem.
Była pusta piwnicy naciskałem na słowo  ' ' Pusta ' '  - Poczekaj więc , nikt nie był w piwnicy , gdy wyszliśmy ? Zayn powiedział zmieszany. Niall pokręcił głową  - Nigdzie nie widziałem Tori czy Travisa , widziałem tylko cię Louisa i  Harrego. Kiedy wy wyszliście  , ja czyściłem plamy krwi Powiedział. Wszyscy patrzyli na siebie , Jak by wyparowali w powietrze. Gdzie Tori i Travis ? a teraz myślę o tym , gdzie był James ?.

DODAŁAM JUUŻ 7 ROOODZIAŁ  , A NASTĘPNY DOODAM SZYBCIUUUTKO ; ****
NOO TO TEN UŚŚMIECHAC SIĘĘ I KOOOMEENTOOOWAC ;***
POZDROO < 333333333333