Rozdział 7
OCZAMI HARRY''EGO
Rozejrzałem się gorączkowo szukając Victorii , jeśli coś się stało ?
zadawałem sobie ciągle te pytanie.
A jeśli J&Co jak sobie pomyśle o tej firmie niedobrze mi się robi
, czy oni nie wiedzą jak trzeba traktowac kobiety ? Oczywiście że nie.
Ludzie są chorzy że kupują dziewczyny do seksu. Nie zrozumcie mnie źle , miałem
seks z mnóstwo ma dziewczynami , ale nigdy ich nie zmuszałem albo nie
kupowałem. Jedną rzecz na pewno wiedziałem , że nie mogą miec Victorii. I
wzdrygnąłem się na samą myśl , że Victoria mogła byc zgwałcona. Nigdy nie
pozwolę na to. Szedłem w dół alei , zobaczyłem Travisa i nie przytomną Victorie
na tylnym siedzeniu , Zamknął drzwi odwrócił się , zobaczył mnie jak idę
na dół , uśmiechnął się i mrugnął do mnie , jakby wygrał. Biegłem szybko ile
sił w nogach byłem koło klamki samochodu , odjechał. Zło we mnie się gotowało ,
wypuściłem gniewny pomruk , chciałem w tej chwili walnąc ręką o mur , ale
musze odzyskac Victorie. I gniewnie wyciągnąłem telefon aby zadzwonic do
chłopaków. Potrzebowałem Victori , jak to tylko możliwe. Odblokowałem mój
telefon , zobaczyłem wiadomośc od nie znajomego.
Od: Nieznajomy
Przyjdź bezbronny i sam. Jeśli nie ,
pokażesz się w ciągu 4 godzin
, będzie można ją kupic.
Ścisnąłem telefon w ręku , aż moja ręka zrobiła się biała. Jak on , kurwa
może życ sam ze sobą ? pomyślałem sobie. I wybrałem numer Louisa , tak szybko
jak tylko mogłem. Zadzwoniłem , odebrał po 3 sygnale.
- Hazza , śpiewał.
- Louis mamy problem.
OCZAMI VICTORI
- Yo , kiedy się obudzi ? , to wtedy co zapytał
zniecierpliwiony głos , budząc mnie z omdlenia. I zamrugałam kilka razy
próbując dostosowac się do światła. - Wreszcie. Ktoś mówił . Byłam przywiązana
do krzesła , i byłam też w piwnicy to tak wyglądało.- Victoria było ich dwóch ,
nie znałam ich imion. - Wiesz myślę , że jest to dośc nie sprawiedliwe, że
znasz moje imię , a ja twojego nie Powiedziałam Elegancko. Uśmiechnął się - No
cóż mam na imię Travis a to jest James Pochylił się opierając na kolanach , tak
bardzo chciałam mu pluc w twarz , ale powstrzymałam się.- Wiec pozwól mi
odejśc Powiedziałam brutalnie. Zaśmiał
się sucho - Może jak ładnie poprosisz Zażartował z tym głupim uśmieszkiem na
twarzy. Wydałam rozdrażniony oddech . - Czy możesz mnie puscic , Travis i
James ? uśmiechnęłam się fałszywie. - Nie, nie, powiedział z akcentem.- Wiesz
Harry Zmienił temat. Mój umysł wrócił do kiedy był z tą dziewczyną w
restauracji , Nie był zły , bo był z kobietą. To wyglądało tak , że
chciał uzyskac informacje od tej dziewczyny. Jestem zła , bo mnie okłamał .Powiedział
, ze nie wróci do późna, a jeszcze tam
był o , 6:00 po południu.
- Powiedziałem mu , żeby przyszedł tu w ciągu 4 godzin nieuzbrojony i sam ,
no już troszkę minęło 3 godziny. Powiedział głosem fałszywej sympatii. - Czy
wiesz co się stanie jak , się tu nie pojawi ? James powiedział głosem dziecka.
- Bedzie tu Stwierdziłam , ale nie byłam pewna , Harry jest pełen
niespodzianek.
- To wstyd przerwał bo do piwnicy wpadła kobiet około 20 - Travis ?
On jest tutaj Mówiła drżącym głosem.
OCZAMI HARRY'EGO
Wszedłem śmiało do piwnicy , z rękoma w kieszeni i natychmiast moje oczy
zaczęły szukac Victori. - Czy zgodnie z instrukcjami ? Travis zapytał stając
koło Victorii. I skinął głową. - Tak , chcesz mnie poczuc , no wiesz żeby się
upewnic wszyscy się zaśmiali a on przewrócił oczami. - Daj mi z powrotem
Victorie Zażądałem , zaśmiał się sucho. - Dlaczego nie poprosisz ładnie ?
zapytał .Pokręciłem głową - Nie będę prosic , oto co jest moje Warknąłem , Ten
człowiek działa mi na nerwy. Dał niezatwierdzony wyraz twarzy , pokręcił głową
, odwrócił głową aby popatrzec na Victorie , ona zrobiła to samo -
Słyszałaś , on twierdzi że jesteś rzeczą Powiedział. - Daj mi ją teraz , taka
była umowa Zacisnąłem zęby. Uśmiechnął się - Nie , nie sądzę Grał. Odwrócił
krzesło Victorii w bok , odwrócił głowę i spotkał się zemną oczami na ułamek sekundy ,
musiałem spojrzec na Travisa , on pochylił się i pocałował Victorie. Nawet nie
myślałem od razu rzuciłem się na niego , okładałem go pięściami ,
biłem , wypluł krew - Niech ona popatrzy jak mnie zabijasz. Popatrzyłem
na Victorie miała szeroko otwarte oczy i ciągle wpatrywała się w Travisa. -
Aniołku , nie patrz na to ! , nie mogła by byc świadkiem tego .Jej oczy nadal
wpatrywały się w Travisa - Aniooołku mój głos się zmiękczył. Jej twarz zbladła
, próbowała mówic - Nie zabijaj go , proszę, Błagała szeptem. Spojrzałem
na Travisa , po tych wszystkich latach chcę zabic Travisa , i w końcu miałem szanse , ale nie mogłem się zmusic do
tego. Uderzyłem go ostatni raz , szybko wstałem i rozwiązałem Victorie ,
od razu rzucił mi się na szyję - Nie mogę byc na ciebie zła Mówiła do
mnie szeptem. Miałem ją pocałowac , pistolet i strzał. Upadłem na podłogę , a
Victoria krzyknęła i upadła na kolana obok mnie , drzwi otworzyły się a w nich
stanęli Louis , Niall , i Zayn. Pocisk był tylko w mojej nodze ,Louis Zaun i
Niall podnieśli mnie i zaczęli wyprowadzac z piwnicy. - Przynajmniej jest na
nodze Louis próbował załagodzic napięcie , ale nie zadziałało. Oni szybko
wzięli zawiązali szmatkę na mojej nodze.
Wsadzili mnie do samochodu. Niall jest z Victorią. Kilka minut później Niall wskoczył do samochodu. - gdzie Tori ?!
Zacząłem panikowac. Niall popatrzył na mnie zdezorientowany. - Myślałem że
chłopaki zabrali ją Powiedział - Czyli Victoria jest w piwnicy ? zapytał
Louis - Nie , nie tam jej nie ma Niall powiedział. - To co do cholery robisz ?
Krzyknąłem.
Była pusta piwnicy naciskałem na słowo ' ' Pusta ' ' - Poczekaj
więc , nikt nie był w piwnicy , gdy wyszliśmy ? Zayn powiedział zmieszany. Niall
pokręcił głową - Nigdzie nie widziałem Tori czy Travisa , widziałem tylko
cię Louisa i Harrego. Kiedy wy wyszliście , ja czyściłem plamy krwi
Powiedział. Wszyscy patrzyli na siebie , Jak by wyparowali w powietrze. Gdzie
Tori i Travis ? a teraz myślę o tym , gdzie był James ?.
DODAŁAM JUUŻ 7 ROOODZIAŁ , A NASTĘPNY DOODAM SZYBCIUUUTKO ; ****
NOO TO TEN UŚŚMIECHAC SIĘĘ I KOOOMEENTOOOWAC ;***
POZDROO < 333333333333
Rozdział 7
OCZAMI HARRY''EGO
Rozejrzałem się gorączkowo szukając Victorii , jeśli coś się stało ? zadawałem sobie ciągle te pytanie.
A jeśli J&Co jak sobie pomyśle o tej firmie niedobrze mi się robi
, czy oni nie wiedzą jak trzeba traktowac kobiety ? Oczywiście że nie.
Ludzie są chorzy że kupują dziewczyny do seksu. Nie zrozumcie mnie źle , miałem
seks z mnóstwo ma dziewczynami , ale nigdy ich nie zmuszałem albo nie
kupowałem. Jedną rzecz na pewno wiedziałem , że nie mogą miec Victorii. I
wzdrygnąłem się na samą myśl , że Victoria mogła byc zgwałcona. Nigdy nie
pozwolę na to. Szedłem w dół alei , zobaczyłem Travisa i nie przytomną Victorie
na tylnym siedzeniu , Zamknął drzwi odwrócił się , zobaczył mnie jak idę
na dół , uśmiechnął się i mrugnął do mnie , jakby wygrał. Biegłem szybko ile
sił w nogach byłem koło klamki samochodu , odjechał. Zło we mnie się gotowało ,
wypuściłem gniewny pomruk , chciałem w tej chwili walnąc ręką o mur , ale
musze odzyskac Victorie. I gniewnie wyciągnąłem telefon aby zadzwonic do
chłopaków. Potrzebowałem Victori , jak to tylko możliwe. Odblokowałem mój
telefon , zobaczyłem wiadomośc od nie znajomego.
Od: Nieznajomy
Przyjdź bezbronny i sam. Jeśli nie ,
pokażesz się w ciągu 4 godzin
, będzie można ją kupic.
Ścisnąłem telefon w ręku , aż moja ręka zrobiła się biała. Jak on , kurwa
może życ sam ze sobą ? pomyślałem sobie. I wybrałem numer Louisa , tak szybko
jak tylko mogłem. Zadzwoniłem , odebrał po 3 sygnale.
- Hazza , śpiewał.
- Louis mamy problem.
OCZAMI VICTORI
- Yo , kiedy się obudzi ? , to wtedy co zapytał
zniecierpliwiony głos , budząc mnie z omdlenia. I zamrugałam kilka razy
próbując dostosowac się do światła. - Wreszcie. Ktoś mówił . Byłam przywiązana
do krzesła , i byłam też w piwnicy to tak wyglądało.- Victoria było ich dwóch ,
nie znałam ich imion. - Wiesz myślę , że jest to dośc nie sprawiedliwe, że
znasz moje imię , a ja twojego nie Powiedziałam Elegancko. Uśmiechnął się - No
cóż mam na imię Travis a to jest James Pochylił się opierając na kolanach , tak
bardzo chciałam mu pluc w twarz , ale powstrzymałam się.- Wiec pozwól mi
odejśc Powiedziałam brutalnie. Zaśmiał
się sucho - Może jak ładnie poprosisz Zażartował z tym głupim uśmieszkiem na
twarzy. Wydałam rozdrażniony oddech . - Czy możesz mnie puscic , Travis i
James ? uśmiechnęłam się fałszywie. - Nie, nie, powiedział z akcentem.- Wiesz
Harry Zmienił temat. Mój umysł wrócił do kiedy był z tą dziewczyną w
restauracji , Nie był zły , bo był z kobietą. To wyglądało tak , że
chciał uzyskac informacje od tej dziewczyny. Jestem zła , bo mnie okłamał .Powiedział
, ze nie wróci do późna, a jeszcze tam
był o , 6:00 po południu.
- Powiedziałem mu , żeby przyszedł tu w ciągu 4 godzin nieuzbrojony i sam ,
no już troszkę minęło 3 godziny. Powiedział głosem fałszywej sympatii. - Czy
wiesz co się stanie jak , się tu nie pojawi ? James powiedział głosem dziecka.
- Bedzie tu Stwierdziłam , ale nie byłam pewna , Harry jest pełen
niespodzianek.
- To wstyd przerwał bo do piwnicy wpadła kobiet około 20 - Travis ?
On jest tutaj Mówiła drżącym głosem.
OCZAMI HARRY'EGO
Wszedłem śmiało do piwnicy , z rękoma w kieszeni i natychmiast moje oczy
zaczęły szukac Victori. - Czy zgodnie z instrukcjami ? Travis zapytał stając
koło Victorii. I skinął głową. - Tak , chcesz mnie poczuc , no wiesz żeby się
upewnic wszyscy się zaśmiali a on przewrócił oczami. - Daj mi z powrotem
Victorie Zażądałem , zaśmiał się sucho. - Dlaczego nie poprosisz ładnie ?
zapytał .Pokręciłem głową - Nie będę prosic , oto co jest moje Warknąłem , Ten
człowiek działa mi na nerwy. Dał niezatwierdzony wyraz twarzy , pokręcił głową
, odwrócił głową aby popatrzec na Victorie , ona zrobiła to samo -
Słyszałaś , on twierdzi że jesteś rzeczą Powiedział. - Daj mi ją teraz , taka
była umowa Zacisnąłem zęby. Uśmiechnął się - Nie , nie sądzę Grał. Odwrócił
krzesło Victorii w bok , odwrócił głowę i spotkał się zemną oczami na ułamek sekundy ,
musiałem spojrzec na Travisa , on pochylił się i pocałował Victorie. Nawet nie
myślałem od razu rzuciłem się na niego , okładałem go pięściami ,
biłem , wypluł krew - Niech ona popatrzy jak mnie zabijasz. Popatrzyłem
na Victorie miała szeroko otwarte oczy i ciągle wpatrywała się w Travisa. -
Aniołku , nie patrz na to ! , nie mogła by byc świadkiem tego .Jej oczy nadal
wpatrywały się w Travisa - Aniooołku mój głos się zmiękczył. Jej twarz zbladła
, próbowała mówic - Nie zabijaj go , proszę, Błagała szeptem. Spojrzałem
na Travisa , po tych wszystkich latach chcę zabic Travisa , i w końcu miałem szanse , ale nie mogłem się zmusic do
tego. Uderzyłem go ostatni raz , szybko wstałem i rozwiązałem Victorie ,
od razu rzucił mi się na szyję - Nie mogę byc na ciebie zła Mówiła do
mnie szeptem. Miałem ją pocałowac , pistolet i strzał. Upadłem na podłogę , a
Victoria krzyknęła i upadła na kolana obok mnie , drzwi otworzyły się a w nich
stanęli Louis , Niall , i Zayn. Pocisk był tylko w mojej nodze ,Louis Zaun i
Niall podnieśli mnie i zaczęli wyprowadzac z piwnicy. - Przynajmniej jest na
nodze Louis próbował załagodzic napięcie , ale nie zadziałało. Oni szybko
wzięli zawiązali szmatkę na mojej nodze.
Wsadzili mnie do samochodu. Niall jest z Victorią. Kilka minut później Niall wskoczył do samochodu. - gdzie Tori ?!
Zacząłem panikowac. Niall popatrzył na mnie zdezorientowany. - Myślałem że
chłopaki zabrali ją Powiedział - Czyli Victoria jest w piwnicy ? zapytał
Louis - Nie , nie tam jej nie ma Niall powiedział. - To co do cholery robisz ?
Krzyknąłem.
Była pusta piwnicy naciskałem na słowo ' ' Pusta ' ' - Poczekaj
więc , nikt nie był w piwnicy , gdy wyszliśmy ? Zayn powiedział zmieszany. Niall
pokręcił głową - Nigdzie nie widziałem Tori czy Travisa , widziałem tylko
cię Louisa i Harrego. Kiedy wy wyszliście , ja czyściłem plamy krwi
Powiedział. Wszyscy patrzyli na siebie , Jak by wyparowali w powietrze. Gdzie
Tori i Travis ? a teraz myślę o tym , gdzie był James ?.
DODAŁAM JUUŻ 7 ROOODZIAŁ , A NASTĘPNY DOODAM SZYBCIUUUTKO ; ****
NOO TO TEN UŚŚMIECHAC SIĘĘ I KOOOMEENTOOOWAC ;***
POZDROO < 333333333333
DODAŁAM JUUŻ 7 ROOODZIAŁ , A NASTĘPNY DOODAM SZYBCIUUUTKO ; ****
NOO TO TEN UŚŚMIECHAC SIĘĘ I KOOOMEENTOOOWAC ;***
POZDROO < 333333333333
;D Dziewczyno! Świetnie piszesz, więc rób to dalej.... Rozdział zaje*isty! <3
OdpowiedzUsuńNaserio ?! , :* napeewnoo będe pisac ♥
UsuńDziękujee < 333333
Hmm ciekawe gdzie ona jest?! A tak do rozdziału to...to...to.. To jest zaj***sty :* pisz dalej bo piszesz cudownie :* czekam na next <3
OdpowiedzUsuńHahhaha ♥ dzięęękuuuje bardzooo ;**
Usuńdoowiesz sięę gdzie jest naapewno *,*
Pisze , pisze pisze ♥
Świetny rozdział :* Pisz dalej ♥
OdpowiedzUsuńSuper :* czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńSuper . ^^ Czekaam naa kolejnyy . :D :33
OdpowiedzUsuńExtra <333333333333
OdpowiedzUsuńWspaniały wspaniały gdzie ona ?! zgubiła się? hah żart czekam na nest ♥♥
OdpowiedzUsuńnext *
UsuńJa przepraszam :c
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć ...
Tylko pisz szybko dalej proszę O.O
Ciekawe gdzie ona jest ;*
mrrr czekam CZEKAM na next <333
Oooo . jakie to słodkie : **********************
Usuń♥ napewno się dowiesz niedługo dodam :***********
Świetnie napisałaś!nie mogę się doczekać następnego<3
OdpowiedzUsuńxxGosia
Ciekawa historia , pisz tak dalej bo masz wielki talent :* w ogóle jesteś cudowna czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuń/pasztecik :*
Oooom , dzięęękuuuujee Marzenaa ; **************************** ♥ ♥
OdpowiedzUsuńAleż proszę Małpko :**
UsuńUwielbiam to<3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie --> http://craveyoufromnow.blogspot.com/
Gdzie mój rozdzialik :c
OdpowiedzUsuńNiewiem kiedy jeszcze napisze ;** nie miałam czasu ale obiecuje że dodam jutro albo w sobote <3
OdpowiedzUsuń